W Tłusty Czwartek możemy sobie pozwolić na nieco więcej jeśli chodzi o słodkości, nie licząc kalorii. Zgodnie z tradycją przez jeden dzień w roku królują pączki i faworki. Sprawdziliśmy jak uczniowie Zespołu Szkół Chemicznych uczą się przygotowywać słodkości.
Staropolskie przysłowia mówią: „Powiedział Bartek, że dziś tłusty czwartek, a Bartkowa uwierzyła, dobrych pączków nasmażyła”. Tłusty Czwartek jest ostatnim czwartkiem przed Wielkim Postem, rozpoczynającym ostatni tydzień karnawału.
Zwyczaj jedzenia w tym dniu pączków oraz faworków wziął się stąd, że podczas tzw. przednówku nie było czym karmić domowej „żywioły” – trzeba ją było zatem zjeść. Pierwsze „pączki”, pieczone wg. tradycyjnej receptury, sporządzane były z chlebowego ciasta, nadziewanego słoniną i smażonego na smalcu. Natomiast już w XVI wieku na stołach mieszczańskich w Tłustym Tygodniu zaczęły pojawiać się smażone na tłuszczu słodkie racuchy, bliny i pampuchy oraz rozmaite delikatne ciasta i „cukry”. W XVII i XVIII w. swoimi pączkami i chrustami chlubili się cukiernicy większych miast dawnej Korony i Wielkiego Księstwa Litewskiego. Dziś Tłusty Tydzień ogranicza się jedynie do Tłustego Czwartku, nie opychamy się też słoniną, ale wyłącznie pączkami i faworkami.
Uczniowie Zespołu Szkół Chemicznych we Włocławku, z klas o kierunkach gastronomicznych uczyli się w tym dniu wykonywania właśnie pączków i faworków. Pączki mogą występować w różnych odmianach. Te najbardziej tradycyjne mają nadzienie różana oraz posypane są cukrem pudrem lub polane lukrem. Najlepsze pączki i faworki, to oczywiście te wykonane zgodnie z recepturami naszych babci, które przekazywane są z pokolenia na pokolenie.
Poniżej publikujemy film i zdjęcia z Zespołu Szkół Chemicznych
[Best_Wordpress_Gallery id=”1″ gal_title=”Pączki i faworki z Chemika”]